czwartek, 22 listopada 2012

Rozdział 11


- Muszę ją zobaczyć !
Grace była u mnie po 10 minutach. Przyjrzała się dokładnie sukience którą miałam na sobie i powiedziała :
-DZIEWCZYNO ! Gdzie ty takie cudo znalazłaś ?! Wyglądasz w niej niesamowicie !
- Dzięki ! Też mi się BARDZO podoba !
- Jeszcze tylko ja znajdę sukienkę i możemy się przygotowywać do naszego „BALU MARZEŃ” !
- Idziesz z Jerrym ?
- Tak , zaprosił mnie wczoraj . A ty jak ? Cieszysz się , że idziesz z Jackiem?
- I to jak ! Dzisiaj o mało nie doszło do pocałunku gdyby nie mama …
-KIM ! Chodź na obiad ! – Zawołała mama z dołu
- O wilku mowa – powiedziałam do Grace – Zjesz z nami ?
- Nie, dzięki . Już miałam wracać do domu
- Okej .
Odprowadziłam kawałek Grace . Po drodze do domu spotkałam Miltona i … Jacka .
- Hej chłopaki !
- Cześć Kim ! – odpowiedzieli równocześnie .
- I jak tam z Julie ? – zapytałam z lekkim uśmieszkiem mojego przyjaciela
- IDEALNIE ! Wszystko poszło po mojej myśli ! A jak tam z wami ? – powiedział Milton a Jack się lekko zaczerwienił .
- Chodzi mu o projekt ! – wtrącił szybko Jack .
- Okeej ! No to może pogadajcie sobie o swoim „projekcie”  - powiedział Milton i zniknął z pola widzenia zanim zdążyłam odpowiedzieć
- No więc ? Jaki masz pomysł na „projekt” ? – spytałam z podejrzliwym uśmieszkiem
- Przepraszam za niego ! Nie wiem co mu przyszło do głowy – odpowiedział lekko zażenowany i zmieszany Jack
- Okej ale chciałabym wiedzieć dlaczego co chwilę mówisz o jakimś zmyślonym projekcie ?!
- Ja.. ja .. nie mogę ci tego powiedzieć !
- Dlaczego ? Czemu coś przede mną ukrywasz !
- Kim ! Ja ….
______________________________________________________________
Tadaaam <3 Zapraszam do komentowania :D

środa, 21 listopada 2012

Rozdział 10


Hej Jack – powiedziałam uśmiechając się .
- Hej Kim . Co ty tu robisz ?
- Mama chciała załatwić parę spraw a ja jej pomagam . A ty ?
- Przyszedłem się rozejrzeć… Może się przejdziemy ?
- Jasne ! Czemu nie ..
Jack zachowywał się jakby wczoraj nic się nie wydarzyło . Rozmawialiśmy jak za dawnych lat . Żaden z nas nie wspominał o wczorajszym wydarzeniu aż nie wytrzymałam …
- Jack ! Mógłbyś mi wytłumaczyć o co wczoraj chodziło ?!
On , zamiast odpowiedzieć , spojrzał mi prosto w oczy i zaczął się przybliżać . Już miał nastąpić pocałunek gdy nagle ..
- Hej dzieciaki ! – powiedziała do nas moja mama przerywając nam tą piękną chwilę – Kim , czekałam na ciebie ! Idziemy .
- Dzień dobry pani Crawford ! – wtrącił się chłopak.
- Już idę mamo ! Do zobaczenia Jack  - powiedziałam  i ruszyłam do auta mamy .
- Co masz w reklamówce ? – zapytała przyjaźnie mama .
- Kupiłam sobie sukienkę na bal .
- Ale to dopiero za miesiąc !
- Wiem, ale zobacz ! – pokazałam jej moją zdobycz.
- No , masz rację ! Jest śliczna !
- Dzięki !
Reszta drogi przebiegła w ciszy . Po wejściu do pokoju przymierzyłam jeszcze raz mój nowy strój na bal . Dla lepszego efektu podkręciłam lekko włosy .Poszłam się pokazać rodzinie .
- I co ? – zapytałam uśmiechnięta do rodziców i siostrzyczki .
- Wyglądasz ślicznie ! – stwierdzili rodzice …
- JA TEŻ CHCĘ TAKĄ ! – krzyknęła Rose
- Przykro mi! Ale to była jedyna sztuka – dałam do zrozumienia siostrzyczce . – Mamo ! Mogę zaprosić Grace ?
- Pewnie ! Nie widzę problemu by do nas wpadła !
Uradowana pobiegłam do pokoju i wybrałam numer do przyjaciółki…
- Super ! Zaraz będę u ciebie ! Muszę ją zobaczyć  …


Rozdział 9


Następnego ranka miałam za sobą nieprzespaną noc . Dręczyły mnie myśli . O mnie , o Jacku .. o nas . Dzisiaj sobota . Muszę się czymś zająć by przestać o nim myśleć . Ubrałam się i zeszłam na dół do mamy.
- Hej Mamo ! Może ci w czymś pomóc !
- Hej Słonko ! Bardzo chętnie . Pojechałabyś ze mną do galerii handlowej bo muszę załatwić parę spraw a razem zrobimy to szybciej !
- Pewnie ! Nie ma sprawy . Pójdę się przyszykować .
No i jest ! Powinnam być dość zajęta by przestać myśleć o Jacku . Poszłam do łazienki i szybko się umyłam . Po wysuszeniu włosów byłam gotowa . Wzięłam małą torebeczkę z kieszonkowym gdyby coś wpadło mi w oko .
- JESTEM GOTOWA ! – krzyknęłam do mamy ze swojego pokoju i zbiegłam do niej po schodach
- Świetnie ! To jedziemy !
Droga minęła bardzo szybko . Nawet nie spostrzegłam się kiedy dojechałyśmy na parking przed galerią . Po wejściu do środka mama wręczyła mi listę rzeczy które mam znaleźć lub zrobić .
- Widzimy się za godzinę ! Jak zostanie ci trochę czasu możesz pochodzić sobie trochę po sklepach . – powiedziała szybko mama i zniknęła z mojego pola widzenia . Po 15 minutach miałam już wszystko zrobione . Zaczęłam się rozglądać po sklepach . W jednym z nich coś przykuło moją uwagę . To była sukienka .  Miała świąteczny motyw i była idealna na bal . Podeszłam do jednej z pracownic .
- Przepraszam ! Gdzie znajdę tą sukienkę ?
- Na manekinie jest jedyna sztuka . Chcesz przymierzyć ?
- Tak ! Mogłaby mi pani ją podać ?
- Oczywiście .
Gdy pracownica sklepu ściągnęła moją zdobycz , od razu pobiegłam do przebieralni . Nie mogłam uwierzyć . Sukienka leżała idealnie . Musiałam ją mieć ! Popatrzyłam na cenę . Uff .. na szczęście miałam przy sobie tyle pieniędzy . Przebrałam się i poszłam zapłacić .
- Dziękujemy za zakup i zapraszamy ponownie ! – powiedziała kasjerka pakując moją sukienkę . Wychodząc ze sklepu popatrzyłam na zegarek . Miałam jeszcze 20 minut . Poszłam do najbliższej kafejki i wzięłam gorącą czekoladę
- Dziękuję ! – powiedziałam do sprzedawcy który wręczył mi mój napój
- KIM ! – zawołał ktoś za mną . To był Jack .
- Hej Jack – powiedziałam uśmiechając się …
__________________________________________________________________
Rozdział 10 pojawi się jeszcze dzisiaj około 17 żebyście mogli spokojnie poczytać i po zastanawiać się co będzie dalej ^.^ Zapraszam do komentowania ! :D 

poniedziałek, 19 listopada 2012

Rozdział 8


Rozdział za karę będzie krótki bo 2 komentarze były dodane przez jedną osobę :D <3
________________________________________________________________
-MYŚLAŁEM O TOBIE KIM ! O TOBIE ! – krzyknął a jego głos rozszedł się po klasie . Wszyscy patrzyli tylko na mnie i Jacka a ja zamarłam .
- Panie Brewer ? Może pan wytłumaczy klasie dlaczego myślał pan o pannie Crawford ? – powiedział lekko zdenerwowany pan Grey bo przerwaliśmy mu lekcję
- Ymmm … Chodzi..o… szkolny. ..pro..jekt .. TAK ! Chodzi o szkolny projekt ! Chciałbym by Kim mi pomogła ! – powiedział zadowolony z swojej wymówki Jack a ja i tak wiedziałam , że chodziło o coś więcej niż projekt !
- Dobrze .. – powiedział już mniej zaciekawiony nauczyciel – Ale takie rzeczy to na przerwie panie Brewer !
- Dobrze .. przepraszam ! – dokończył Jack i szepnął do mnie bym zapomniała o tym co powiedział !
Na następnych lekcjach było już po staremu … Prawie po staremu . Jack trochę się dziwnie zachowywał . No cóż .. kazał mi zapomnieć ! Miejmy nadzieje , że to się szybko wyjaśni !
Po lekcjach szybkim krokiem ruszyłam na autobus . Nie widziałam w nim Jacka … Może poszedł na nogach ? Po dojechaniu domu wbiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko .. Nie mogłam przestać myśleć o Jacku .. O tym co dzisiaj powiedział .. Z rozmyślań wyciągnął mnie telefon . To była Grace .
- DZIEWCZYNO ! Co to była za akcja na lekcji pana Grey’a .?!
- Sama nie wiem ! Jack powiedział mi żebym zapomniała o tym co powiedział !
-  Zapomnieć o tym ?! Pogadam z Jerrym ! Może on będzie wiedział !
- Nie , dzięki ! Uszanuję słowo Jacka ! Na pewno wyjaśni się kiedyś ta sprawa !
- No dobra ! Chcesz gdzie wyjść ?
- Jestem zmęczona ! Pogadamy jutro ..
- Okej . Trzymaj się . Papa – powiedziała i się rozłączyła
Potrzebowałam trochę spokoju . Postanowiłam , że pójdę się kąpać a potem zobaczę jakiś film ….
 _______________________________________________________________

Rozdział dedykuję wszystkim czytelniczkom a zwłaszcza Claudii Howard . Piszesz świetne opowiadania i nie  możesz przestać pisać dlatego , że ktoś zakończył bloga ! <3

niedziela, 18 listopada 2012

Rozdział 7


Dziś 18 listopada … Jeszcze tylko 35 dni  do świąt i 33 dni do balu <3 . Ta liczba zawsze wydawała mi się jakaś magiczna . Może coś się wydarzy … Zobaczymy . Wstałam z łóżka i poszłam szykować się do szkoły . Dziś było już dość chłodno więc ubrałam zimowy płaszcz . Byłam gotowa do wyjścia. Na przystanku autobusowym spotkałam … Miltona .
- Hej Kim .. – powiedział z uśmiechem na twarzy
- Hej ! Gotowy na sprawdzian z biologii ?
- Od urodzenia !  Kim … mogę cię o coś zapytać ?
- Jasne ! O co chodzi ?
- O Julie ..  Ona chce wejść na następny poziom …
- Jesteś pewny , że tym razem o to chodzi ? Ponieważ ostatnio chodziło jej o wystawę w muzeum – powiedziałam z lekkim uśmieszkiem
- Jestem pewny ! Tym razem na pewno chodzi o pocałunek !
- No więc o co chodzi  ? – zapytałam wsiadając z Miltonem do szkolnego autobusu .
- Chodzi o to , że chciałbym by ta chwila była wyjątkowa !
- Och .. rozumiem ! Jeśli chcesz , żeby wasz pocałunek był wyjątkowy , musisz ją zabrać miejsce które jej się spodoba ..
- Klasa chemiczna ?
- Nie głuptasie ! To musi być miejsce , które będzie jak z bajki !
- Orzesz ty, wiem ! DZIĘKI KIM ! – powiedział gdy autobus podjechał pod bramę szkoły .
Weszliśmy razem do szkoły .. Rozejrzałam się po korytarzach ale nigdzie nie widziałam Jacka . Trochę posmutniałam , ponieważ miałam nadzieję , że Jack dzisiaj pomoże mi dzisiaj przed WF-em wykonać jeden trick za który mogłabym dostać 6 ! Zadzwonił dzwonek .. Pobiegłam do szafki i szybko wzięłam książki na pierwszą lekcję . Na zajęciach bez Jacka ,  bardzo mi się nudziło …
- DZIEŃ DOBRY ! – krzyknął Jack wbiegając do klasy cały zdyszany a nasze spojrzenia od razu się spotkały . Niestety pan Grey od razu wyrwał go z „transu”
- Panie Brewer ! Mógłby pan wytłumaczyć nam swoje spóźnienie ?!
- Autobus mi uciekł i biegłem do szkoły .. – powiedział chłodno i zajął miejsce koło mnie
- To było najnudniejsze 15 minut lekcji EVER !( wszechczasów ) – szepnęłam do niego gdy pan Grey wrócił do lekcji . – A tak właściwie dlaczego autobus ci uciekł ?
- Zaspałem, bo w nocy cały czas dręczyły mnie myśli i nie mogłem usnąć  …
- O czym myślałeś ? – zapytałam patrząc mu prosto w oczy
Nie odpowiedział …. Spuścił wzrok jakby nie chciał mi wyznać co go dręczyło zeszłej nocy .
- Jack .. Możesz mi powiedzieć o wszystkim ! – powtarzałam to aż nie wytrzymał !
- MYŚLAŁEM O TOBIE KIM ! O TOBIE ! – krzyknął a jego głos rozszedł się po klasie . Wszyscy patrzyli tylko na mnie i Jacka a ja zamarłam ….
____________________________________________________________
No i jest <3 ! A teraz mały szantażyk ^.^ Jeśli nie będzie minimum 5 komentarzy ( Każdy musi być dodany przez inną osobę ! Nie wliczając mnie ;D ) Nie dodam kolejnego rozdziału =] Mała mobilizacja dla mnie by pisać kolejne części i dla was by móc je czytać . Chcę wiedzieć czy komuś zależy na blogu ! 



niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 6

Obudziłam się następnego dnia . Poszłam wziąć szybki prysznic . Po ubraniu się i zjedzeniu śniadania ruszyłam do szkoły . Było dość wcześnie więc postanowiłam pójść na nogach  . Po drodze widziałam piękne jesienne krajobrazy . Drzewa były kolorowe a liście , które już spadły ozdobiły dróżki w parku . Po 10 minutach byłam na miejscu . Dzwonek miał być za 5 minut. Poszłam pod moją szafkę aby wziąć książki na 1 lekcje . Czyli historię . Przy szafce spotkałam Jacka .
- Hej Kim , jak tam po wczorajszym halloween ?
- Hej Jack . Świetnie ! Rose zjadła trochę za dużo cukierków ale już jest okej .
- To dobrze . Szkoda takiej fajnej dziewczynki
-  Nom . Rose jest dla mnie bardzo ważna !
- Dla mnie też jest ktoś bardzo ważny – W tym monecie popatrzył mi prosto w oczy i zaczął się zbliżać
Drrrryyń !! Zadzwonił dzwonek na lekcję i tym samym znowu nam przerwał . Nie wiem czemu co chwilę coś nam przeszkadza -.- Poszliśmy na historię . Ogólnie to było nudno bo Pan Jonery opowiadał o najmniej ciekawych rzeczach . Następnie w planie mieliśmy angielski , biologię , wf, fizykę i matematykę . Ten ostatni przedmiot był najbardziej znienawidzony przeze mnie .Po szkole wróciłam do domu . Po odrobieniu lekcji poszłam do dojo gdzie wszyscy już na mnie czekali . Przez ten miesiąc Grace bardzo dużo się nauczyła ! Jerry okazał się bardzo dobrym nauczycielem Nawet ostatnio powaliła go na matę ! . Rudy podzielił nas dwójkami i zaczęły się walki . Eddie z Miltonem , Jerry z Jackiem i Ja z Grace . Po pierwszej walce wygrał Milton ( bardzo się starał , ponieważ Julie przyszła na nas popatrzeć . Następną walkę wygrał Jack  . Gdy przyszła moja kolej pozwoliłam Grace powalić się na matę , żeby nabrała większej pewności siebie . Po treningu wszyscy poszliśmy do Phila na falafele .  Był piątek więc zaprosiłam Grace do siebie na noc . Zgodziła się i pobiegła szybko do domu po potrzebne rzeczy . Ja w tym czasie poszłam do sklepu po jakieś przekąski . O 20 siedziałyśmy już u mnie w pidżamach i zajadałyśmy się chipsami oglądając jakąś komedię romantyczną .
- Grace , powiedz mi czemu jak Jack chce mnie pocałować coś lub ktoś nam przerywa ?
- No wiesz Kim … Albo los nie chce byście byli razem albo czeka na odpowiednią chwilę by was połączyć ^^
- Oby chodziło o to drugie …
- Na pewno chodzi o to drugie bo wy z Jackiem jesteście dla siebie stworzeni !!
- Dzięki , że tak myślisz . A jak tam z Jerrym ?
- Bardzo dobrze nam się układa . Tylko Jerry nie jest bardzo romantyczny ; / . Nigdy mi nawet kwiatka nie dał !
- Och to kiepsko . – Powiedziałam patrząc na różę od Jacka która od tamtego dnia kiedy mi ją dał nie zwiędła a ładnie uschła . Czytałam w Internecie , że jeśli tak się stanie to znaczy , że została szczerze dana .
Po obejrzeniu filmu pomalowałyśmy sobie paznokcie i nałożyłyśmy sobie maseczki . Około 02 : 00 padłyśmy po ciężkim dniu …
__________________________________________________________________
No i jest rozdział 6 . Jak zwykle nudnawy ale dopiero rozkręcam się przed "tym" rozdziałem<3 , który najprawdopodobniej pojawi się w grudniu . Chyba , że nie wytrzymam i dodam wcześniej ^^ Zapraszam do komentowania ! :D

sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 5


Już miałam wychodzić kiedy ktoś mnie zawołał …
- KIM ! Weź ze sobą siostrę – Zawołała mama i w tej chwili do przedpokoju wbiegł mały duszek .
Moja siostra ma na imię Rose i ma 6 lat . Jak na swój wiek jest bardzo mądra ale czasami wkurzająca . Bardzo ją kocham i nie pozwolę jej skrzywdzić .
- Dobrze Mamo ! – Powiedziałam biorąc Rose za rękę .
- Gdzie idziemy Kim ? – powiedziała mała z uśmieszkiem .
- Idziemy po Jacka a potem na cukierki ! – powiedziałam a Rose jeszcze bardziej się uśmiechnęła .
Rose bardzo lubi Jacka .Chcę być taka jak on . Nawet czasami z nią trenujemy karate . Gdy doszliśmy pod dom Jacka , podniosłam siostrzyczkę na rękach a ona wcisnęła dzwonek . Otworzyła mama Jacka .
Witaj Kim – powiedziała – Hej aniołku – dodała zwracając się do Rose
Nie jestem aniołkiem tylko duszkiem – odpowiedziała Rose
- Och , przepraszam , no więc witaj duszku . – powiedziała z uśmiechem
- Cukierek albo psikus – powiedziała Rose wyciągając swoją torbę na cukierki .
Mama Jacka od razu wyciągnęła miskę z cukierkami i poczęstowała Rose i mnie . Po chwili wybiegł Jack przebrany za Zombie .
- Hej Kim – zaczął – O hej Rose. Śliczny strój !
- Dziękuje – powiedziała siostrzyczka .
Zaczęliśmy zbieranie cukierków . Gdy Rose już była zmęczona Jack wziął ją na barana . Był kochany . O 21 Jack odprowadził nas pod dom .
- Dobranoc Rose – powiedział Jack i pocałował ją w czoło a mała wbiegła do domu .
- Dobranoc Kim – już chciał mnie pocałować w usta ale przerwała nam Rose .
-  Kim ! Chodź już – zawołała .
- Dobranoc Jack – powiedziałam i pocałowałam go szybko w policzek . W domu Rose wysypała wszystkie cukierki na stół . Było ich naprawdę dużo . Dała mi trochę swojej zdobyczy i poszła spać . Poszłam do łazienki  i wzięłam prysznic zmywając z siebie cały makijaż . Przebrałam się w pidżamę i poszłam do łóżka . Wzięłam ze sobą laptopa i zaczęłam sprawdzać facebooka i inne strony internetowe . Gdy już nie miałam co robić pomyślałam , że zrobię listę na święta z prezentami i przygotowaniami . Napisanie całej listy zajęło mi 30 minut a wyglądała ona tak :
Lista prezentów i przygotowań do świąt Kim Crawford :
Prezenty :
·         Mama – płytę jej ulubionej piosenkarki
·          Tata – książkę o jego nowym hobby
·         Rose – Lalkę o której marzyła
·         Grace –kosmetyki i składankę jej ulubionych piosenek
·         Jack - ? ( Nie mam pojęcia co mu kupić ale to musi być coś wyjątkowego ! )
Co przygotować , kupić :
·         Choinka
·         Ozdoby do pokoju
·         prezenty
Co zrobić :
·         Udekorować pokój na święta
·         Zrobić pyszne świąteczne ciasteczka
·         Powiedzieć coś Jackowi …
______________________________________________________________________
No i jest rozdział 5 . Mam dla was wiadomość ( nie za fajną ) Do następnej soboty nie będzie rozdziału ! :( Niestety mam próbne egzaminy i muszę się uczyć ;/ I jeszcze chciałam wam dać zdjęcia bohaterów ! A więc :                                                                   Kim Crawford 

Jack Brewer


Rose Crawford

Angie Crawford ( mama Kim )

John Crawford 

Jenny Brewer ( mama Jacka )




piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 4



… Odpisałam mu , że przyjdę o wyznaczonej godzinie . O  19:20 wyruszyłam z domu do dojo . Jack już na mnie czekał .
- Hej Kim ! – powiedział z szerokim uśmiechem .
- Hej Jack , co nowego ? – powiedziałam odwzajemniając jego uśmiech .
- Kim ! Trochę głupio się czułem zapraszając cię na bal zimowy przez FB .. więc – w tym momencie wyjął zza pleców czerwoną różę – Kim Crawford , pójdziesz ze mną na bal zimowy ?
W tym momencie rzuciłam się na niego , przytuliłam i oczywiście jeszcze raz się zgodziłam !!!
Jack odwzajemnił mój uścisk i tak staliśmy do siebie przytuleni jeszcze parę minut , już mieliśmy się pocałować  ale przerwał nam telefon Jacka . To była jego mama. Kazała mu wracać do domu . Ach te mamy , zawsze przerwą w najlepszym momencie ! Wróciłam spokojnie do domu zachwycając przepiękną różą od Jacka . Gdy weszłam do swojego pokoju , wzięłam wazon i wstawiłam do niego  kwiatka <3 . Weszłam na facebooka i zobaczyłam , że Jack opublikował wpis : „ Ech te mamy , zawsze wiedzą kiedy przeszkodzić – z Kim Crawford” Haha . Napisałam komentarz : „ Ale róża od ciebie piękna <3” Zamknęłam laptopa , przebrałam się w pidżamkę i poszłam spać . Śnił mi się Jack <3 . Przez cały sen próbowaliśmy się pocałować ale co chwile nasze mamy nam przeszkadzały . Pod koniec wreszcie je zgubiliśmy i gdy nasze twarze dzieliły milimetry , zadzwonił budzik . Wrrr…. Czemu co chwilę coś nam przeszkadza ! Wstałam i dzień minął dość szybko. Tak mijały także kolejne i zanim się spostrzegłam była już końcówka października . Od tamtego spotkania na którym się o mało nie pocałowaliśmy  minęło sporo czasu a między nami nie zaiskrzyło nic więcej L . Po południu Szykowałam się na Halloween . W tym roku zostanę … < werble proszę xd > … ZOMBIE !! ( Tak samo jak Jack ^^). Mieliśmy się spotkać koło dojo o 18 : 00 . Zaczęłam się malować i już miałam wychodzić kiedy …
__________________________________________________________________
I znowu nuda ;/ Chyba nie mam do tego talentu :(

czwartek, 8 listopada 2012

Rozdział 3


Po przeczytaniu wiadomości od Jacka zamarłam . Wiadomość brzmiała tak : Hej Kim J Mam do ciebie jedno pytanie … Miałem cię o to zapytać przed domem ale ktoś nam przerwał ^^ .  A więc … Kim Crawford .. czy pójdziesz ze mną na bal zimowy ? J . W tym momencie na pewno byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie !!! Po tym jak już się opanowałam ( a trwało to dość długo ! ) odpisałam mu , że chętnie pójdę z nim na BAL ZIMOWY ! :D . Po tak dużym napływie emocji nie mogłam zasnąć . Obudziłam się o 11:00 ale na szczęście była sobota i nie miałam o co się martwić . Chyba , że o to co będę dziś robić . Zadzwoniłam do Grace i opowiedziałam jej co się wczoraj wydarzyło kiedy ona smacznie spała . Obydwie zaczęłyśmy piszczeć ale szybko się uspokoiłyśmy i umówiłyśmy się na  16 do Phila . A więc mam trochę wolnego czasu . Postanowiłam wziąć długą kąpiel i posprzątać trochę w moim pokoju . Czas minął bardzo szybko a ja byłam już gotowa do wyjścia . Przez to , że był to początek września i było w miarę ciepło , ubrałam krótkie jeansowe spodenki , luźną bokserkę z flagą i czerwone trampki . Gdy doszłam pod Phila , Grace zniecierpliwiona już czekała  .
- No nareszcie ! – powiedziała na powitanie .
- Sorki , straciłam poczucie czasu – odpowiedziałam z niewinnym uśmieszkiem
- Oh no dobra , chodź !
Weszłyśmy do knajpki i rozsiadłyśmy się wygodnie na czerwonych kanapach . Tak się zagadałyśmy , że zanim się spostrzegłyśmy była 18 O.O . Pożegnałam się i wróciłam do siebie. Weszłam na facebooka i zobaczyłam , że Jack odpisał . Prosił żebyśmy się spotkali o 19 30 koło dojo . Odpisałam mu , że będę a miejscu o wyznaczonej godzinie …
__________________________________________________________________
Sorki , że taki nudny i krótki ale dziś nie miałam weny + co chwilę coś rozpraszało moją uwagę xdd :D Postaram się żeby następny był lepszy :)

środa, 7 listopada 2012

Rozdział 2


...- Grace ?! Co ty tu robisz ?! – Pytałam mocno zdziwiona tym , że przyszła z Jerrym
- Spokojnie , nie jesteśmy razem – odpowiedziała uśmiechnięta
- Jeszcze… – powiedział bezgłośnie do Jacka a on wybuchł śmiechem
- Tak się złożyło , że zostałam na wyrównawcze z Biologii a on był w kozie . Spotkaliśmy się przy wyjściu i Jerry przekonał mnie żebym dołączyła do dojo – Odpowiedziała z jeszcze większym uśmiechem  .
- TO ŚWIETNIE :D – krzyknęłam i zaczęłyśmy skakać z radości !
- Co tu się dzieje ?! – Zapytał Rudy , który nie zobaczył całej rozmowy , ponieważ poszedł na chwilę do biura porozmawiać z mamą .
- Rudy … - zaczęłam – To jest Grace , chciałaby dołączyć do naszego dojo
- To świetnie! Jerry … naucz Grace kilka podstawowych ciosów
Chłopak z cwaniackim uśmieszkiem pokazał jej parę ciosów . Po treningu byłam wykończona . Jack powiedział chętnie , że mnie odprowadzi . Jaki on słodki <3 . Gdy wracaliśmy zaczął :
- Byłaś dziś świetna na treningu !
- Dziękuje : ) Ty też ! – powiedziałam z uśmiechem na twarzy .
Później rozmawialiśmy jeszcze o wielu rzeczach . Gdy  doszliśmy pod mój dom powiedział :
- Kim , wiedz , że możesz zawsze na mnie liczyć !
Uśmiechnęłam się i przytuliłam go .Gdy miałam już iść nasze oczy się spotkały . Patrzyliśmy na siebie bez słowa a nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać .
- KIM ! – zawołała mama przez otwarte okno , przerywając zbliżanie się naszych twarzy, które dzieliły już zaledwie milimetry  .
- Już idę ! – zawołałam a w myślach zabrzmiały słowa „Dzięki Mamo ! -,- ”
-  Do jutra ! – powiedział Jack z lekkim uśmiechem . Ale widać było , że był trochę zdołowany.
- Do jutra ! – powiedziałam uśmiechnięta, ale w duchu też byłam trochę zdołowana , że nam przerwano.
Gdy weszłam do domu mama dała mi kolację . Widać było , że była ucieszona faktem , że udało jej się przerwać najbardziej wyczekiwaną przeze mnie rzecz w moim życiu . Po zjedzeniu kolacji wzięłam szybki prysznic i poszłam do swojego pokoju . Otworzyłam laptopa i weszłam na facebooka . Parę powiadomień o zimowym balu ( taa .. jest wrzesień a oni już o grudniu gadają ! , ale ja też się nim jaram :D ) Kilka zaproszeń do znajomych i dwie wiadomości . Jedna od Grace a druga … od Jacka. Najpierw zdecydowałam się przeczytać wiadomość od Grace  , a brzmiała ona tak : „ Hej Kim :D ,świetnie się dzisiaj z wami bawiłam !! A co do Jerrego … pocałował mnie ! O.O :D Jakoś tak wyszło ,że wracaliśmy razem z treningu a pod domem zbliżył się do mnie i pocałował ! :D :** Jak tam z Jackiem ? J
Ech , niektórzy to mają szczęście! Ile bym dała żeby mama nie zauważyła nas wtedy przez to okno ;/ . Odpisałam jej : „ Hej Grace J . Miałam dziś bardzo podobną sytuację ale niestety mama wkroczyła kiedy nasze twarze dzieliły milimetry ;( Opowiem ci dokładniej jutro w szkole . Po odpisaniu przypomniałam sobie o wiadomości od Jacka . Po przeczytaniu zamarłam …
________________________________________________________________
No i jest rozdział 2 :D Miłego czytania :)

wtorek, 6 listopada 2012

Rozdział 1



Siedziałam w autobusie . Dzisiaj pierwszy dzień szkoły . Ech, coś szybko zleciały te wakacje . Gdy dojechaliśmy , wysiadłam z autobusu i skierowałam się do szafki.
- Witam naszą nową licealistkę  – Powiedział Jack wprawiając mnie w nastrój .
- Hej Jack , gotowy na pierwszą lekcję ? – odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
- Błagam , nie ! Tylko nie to – powiedział zmęczonym głosem a ja się roześmiałam .
Jack nie należy do najpilniejszych uczniów . Często się spóźnia , ale jemu to nie przeszkadza . Ja należę do tych czwórkowych uczniów . Nie jestem kujonem ale też się nie obijam. Oprócz Jacka przyjaźnie się jeszcze z Miltonem ( typowy kujon ;D ) Eddiem, tak samo jak ja czwórkowy uczeń . I jeszcze ktoś podobny do Jacka , czyli Jerry typowy flirciarz i spóźnialski , no i oczywiście Grace , moja najlepsza z najlepszych, najlepsza przyjaciółka ! . Haha . Kocham naszą paczkę . Ale ktoś kogo kocham najbardziej ze wszystkich stoi teraz koło mnie i próbuje nie myśleć o tym , że czeka go jeszcze 7 lekcji  . Jack spełnia wszystkie kryteria mojego ideału : Wysoki , wysportowany , świetny charakter . A właśnie , co do wysportowania … wszyscy trenujemy karate po szkole . To ciężka harówka ale za to jaka zabawa ! Ja z Jackiem mam czarny pas . Jack wszystkiego nauczył się od dziadka a potem dawał mi !PRYWATNE! korepetycje <3, i dzięki niemu mam czarny pas . Aaa! Zapomniałabym , Jerry z Eddiem i Miltonem mają żółty . Ech, tak to właśnie jest gdy zaczynam myśleć o Jacku . Zapominam o całej reszcie … Drrryyń! Z moich rozmyślań wyrwał mnie dzwonek . Czekała mnie matematyka z panią Atkins . Ech.. no trudno , jakoś przetrwam .
- Siedzimy razem ? – Zapytał Jack , idąc ze mną do klasy
- Pewnie , czemu nie J - Odpowiedziałam uradowana w duchu !
Jack nie wie co do niego czuje . Przyjaźnimy się od kiedy przeprowadził się do Seaford . Nie sądzę by coś do mnie czuł .. chociaż nasze oczy wiele razy się spotkały a ja rozpływałam się na widok jego czekoladowych oczów ! <3 . Na lekcji Jack jak zwykle mnie rozśmieszał . Jak nie język z linijki to wąsy pani Atkins z cyrkla . Nie , nie przejęzyczyłam się, pani Atkins serio ma wąsy O,o. Matematyczki są straszne !. Reszta lekcji minęła dość szybko . Siedziałam na przemian , raz z Grace, raz z Jackiem . Po powrocie do domu spakowałam rzeczy , zjadłam obiad , który mama przygotowała  i ruszyłam do dojo . Gdy weszłam do środka wszyscy już na mnie czekali . Poszłam szybko się przebrać  . Kiedy wróciłam zaczęliśmy walczyć . Ja z Jackiem , Milton z Eddiem a Jerry .. no właśnie , gdzie jest Jerry ? Po chwili wszedł do dojo z jakąś dziewczyną . Ale to nie była byle jaka dziewczyna . To była GRACE !! . Grace ! Co ty tu robisz ?! …
_________________________________________________________________
Proszę , oto pierwszy rozdział  :) . Dedykuje go moim pierwszym czytelniczkom : C.Howard i Patrycji <3

Moja wersja "Hit the road Jack"

Na początek moja wersja " Hit The Road Jack " ( zmieniłam tylko koniec odcinka by móc połączyć Kim i Jacka ♥ ) Miłego czytania :3
________________________________________________________________
Trzymałam list. W głowie miałam tysiące myśli . Czy nie weźmie mnie za wariatkę albo przestanie się do mnie odzywać po tym jak to przeczyta . No trudno , czas mu wyznać uczucia  ponieważ jeśli nie zrobię tego teraz , to już nie będę miała okazji . Ubrałam kurtkę i wyszłam z domu . Niepewnym krokiem doszłam do dojo . Jack siedział koło Rudy’ego na ławce i coś trzymał . Chwila , to był list. Czy on był dla mnie , a jeśli tak to co tam pisało . Podeszłam do niego . Cała się trzęsłam. Jack gdy tylko mnie zobaczył wstał , podszedł do mnie i powiedział : - Kim mam coś dla ciebie – powiedział i wręczył mi list na którym było napisane moje imię. – Jack , ja też mam coś dla ciebie -  Odpowiedziałam i dałam mu mój list – Tylko proszę , obiecaj mi , że przeczytasz go dopiero w samolocie- Zgodził się i przytulił mnie mocno a po tym odszedł . Czułam jak łzy spływają mi po policzkach . Postanowiłam wrócić do domu . Te wszystkie emocje mnie przerastały . Gdy doszłam już do swojego pokoju ,przebrałam się w coś luźniejszego i położyłam się na łóżku by przeczytać list . A brzmiał on tak : Droga Kim . Długo myślałem jak napisać ten list. Chcę ci powiedzieć  , że pierwszego dnia jak cię zobaczyłem ,  serce zaczęło bić mi szybciej . Każda następna spędzona z tobą chwila była magiczna . Wiele razy chciałem ci powiedzieć to co czułem ale nie miałem odwagi , ponieważ myślałem , że nie odwzajemniasz moich uczuć . Teraz gdy myślę o tym , że muszę wyjechać , serce mnie boli . Chciałem ci powiedzieć tylko  , że jesteś dla mnie tą jedyną . Będę tęsknić . Jack . Po przeczytaniu tego zamarłam . Mój list brzmiał dokładnie tak samo. Pomyślałam , że to nie może się tak skończyć . Wyciągnęłam swoje oszczędności , które miałam przeznaczyć na świąteczne prezenty i pobiegłam na lotnisko kupić najbliższy lot do Chin . OCZAMI JACKA: Wystartowaliśmy . Byłem w drodze do nowego życia . Niestety bez Kim . Gdy tylko o niej pomyślałem , przypomniałem sobie o liście . Po przeczytaniu  musiałem wrócić . Byliśmy parę tysięcy nad ziemią ale dla Kim byłem gotowy skoczyć z samolotu ze spadochronu . Lot się strasznie dłużył . Gdy wylądowałem , sprawdziłem wszystkie samoloty lecące do domu. Niestety z powodu świąt , najbliższy samolot miał być jutro , została mi tylko jedna możliwość , wrócić stopem . Pan , który mnie wiózł powiedział , że dowiezie mnie na lotnisko w Pingamie  , gdzie złapie samolot do domu . OCZAMI KIM : Byłam w samolocie . Przez pierwszą godzinę nic się nie działo aż nagle ogłosili alarm : UWAGA!  Z powodu nagłej śnieżycy jesteśmy zmuszeni wylądować na lotnisku w Pingamie . I jak ja teraz dolecę do Jacka . Po wylądowaniu zrezygnowana wysiadłam i poszłam sprawdzić najbliższy lot do miejscowości w której miał być Jack . Lotnisko było ślicznie wystrojone. Wszędzie było pełno lampek i choinek . Jednak nic nie poprawiało mi humoru , ponieważ nie było przy mnie Jacka . Gdy byłam w trakcie sprawdzania , ktoś głośno wykrzyczał moje imię . To był Jack . Podbiegłam do niego. – Jack , co ty tu ro… - nie zdążyłam dokończyć , ponieważ Jack mnie pocałował . Czułam się jak w siódmym niebie .Dopowiedział tylko : - Obiecuje , że  już nigdy cię nie opuszczę .
________________________________________________________________
"Rozdział" ( jeśli można to nazwać rozdziałem xd ) dedykuje C.Howard , ponieważ dzięki niej założyłam bloga i napisałam ten "rozdział" :3

Wstęp ♥

Witam Wszystkich mam na imię Agata :) . Będę tu pisać moją wersję Love Story Kicka ♥ Rozdziały spróbuje dodawać jak najczęściej =]