poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 14 ♥


Rozdział dedykuję C.Howard, Alexandrze a także wszystkim czytelniczkom <3!
_____________________________________________________
Dziś jest ten dzień. Dzień balu. Obudziłam się wczesnym rankiem i zaczęłam przygotowywać się do wigilii klasowej. Miałam na nią przygotowaną śliczną, elegancką sukienkę. Poszłam do łazienki by przygotować fryzurę i makijaż. Pokręciłam lekko włosy, a oczy przejechałam eyelinerem. Po około 20 minutach byłam gotowa do wyjścia. Spojrzałam jeszcze raz na swoje odbicie i ruszyłam na szkolny autobus. Na miejscu czekali na mnie przyjaciele. Grace podbiegła do mnie i skomentowała mój strój.
- Ślicznie wyglądasz! – krzyknęła, a przyjaciele z dojo przytaknęli.
- Dziękuję! Wy też!
Po korytarzach rozległ się dźwięk ostatniego dzwonka. Czas się udać do klas. Na miejscu czekały na nas pięknie wystrojone stoły, pokryte masą jedzenia. Wychowawczyni powiedziała parę słów i zaczęliśmy dzielić się opłatkami. Pierwsze życzenia rozpoczęłam od Grace. Życzyłam jej tego co najlepsze. Potem był Milton, Eddie, Jerry a na końcu Jack. Podszedł do mnie i powiedział:
- Kim, Kim, Kim… Życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, dobrych ocen, udanego sylwestra, wymarzonego chłopaka…- wypowiadając ostatnie słowo spojrzał mi głęboko w oczy. Chciałam mu bardzo powiedzieć, że to on nim jest. Moglibyśmy tak wpatrywać się w siebie wieki, ale Pani kazała już zasiąść do posiłku. Złożyłam pośpiesznie życzenia Jackowi i go przytuliłam. Czułam się cudownie w jego ramionach. Pani jeszcze raz krzyknęła i musieliśmy się od siebie oderwać. Siedziałam koło Grace i Jacka. Na to spotkanie wraz z rodzicami przygotowaliśmy 12 różnych potraw. Czas minął dość szybko, a wigilia klasowa się kończyła. Wychowawczyni życzyła nam wesołych i spokojnych świąt. Zabraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy na autobus. Po wejściu usiadłam koło moich przyjaciół. W drodze do domu omawialiśmy szczegóły balu. Grace zagwarantowała, że przyjdzie do mnie 2 godziny przed i razem się przyszykujemy. Jack i Jerry  przyjdą po nas a Eddie i Milton po Julie i Caroline- wybrankę Eddiego. Po wejściu do domu poszłam zmyć makijaż i zmienić fryzurę. W drodze do łazienki otworzyłam szafę i przyglądnęłam się mojej sukience na wieczór. Była cudowna. Przyłożyłam wieszak do ciała spoglądając na w lustro. W głowie miałam już fryzurę i makijaż pasujący do tego stroju. Przebrałam się w coś luźnego, zmyłam makijaż i umyłam włosy. Za godzinę przyjdzie Grace. Ogarnęłam trochę w pokoju i włączyłam laptopa. Na facebooku były tylko wczesne świąteczne życzenia. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak zawsze przyjaciółka przyszła 30 minut przed wyznaczoną godziną. Poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęły się przygotowania. Opowiedziałam jej jaki wyobraziłam sobie makijaż a ona szybko go odtworzyła. Był idealny. Wysłuchałam jej prośby i pomalowałam ją najlepiej jak umiałam. Obydwie byłyśmy bardzo zadowolone ze swojej pracy. Ułożyłyśmy sobie nawzajem włosy i szybko się przebrałyśmy. Zostało nam 5 minut na ostatnie poprawki. Usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi od samochodu. Wyjrzałyśmy przez okno i zobaczyłyśmy piękną limuzynę a koło niej, naszych dzisiejszych partnerów. Ujrzeli nas i szybko skierowali się do drzwi wejściowych. Zbiegłam na dół i otworzyłam im. Gdy weszli do środka, usłyszałam z Grace jednogłośne „WOW”. Jack podszedł do mnie i wręczył mi bukiecik idealnie pasujący do sukienki. Chłopcy wyciągnęli ręce i poprowadzili nas do limuzyny. Czułyśmy się jak gwiazdy! Wnętrze limuzyny było tak samo piękne jak z zewnątrz. Szkoła była ozdobiona lampkami a nad wejściowymi drzwiami wisiał napis: „Bal Zimowy 2012”. Po wejściu do środka dostałam szoku. Jeszcze kilka godzin temu to była nudna szkoła a teraz wszystko było ozdobione lampkami i łańcuchami. W Sali, w której odbywał się bal było masę choinek. Na środku była postawiona platforma, na której stał zespół. Jack oprowadził mnie do stołu gdzie siedzieli wszyscy przyjaciele. Muzyka grała tak głośno, że prawie nie słyszałam własnych myśli. Zaczęła się dość fajna piosenka. Od razu wybiegłam z Jackiem na parkiet. Moje ruchy taneczne nie są zbyt dobre. Jack wpatrywał się  we mnie i wreszcie krzyknął:
- Kim możemy pogadać?
- CO?! Nic nie słyszę
- KIM! MUSZĘ Z TOBĄ POGADAĆ!
- Jack! Ja cię nie słyszę!
Chłopak chwycił mnie za rękę i wyprowadził  z Sali. Staliśmy sami na dziedzińcu.
-Co się stało ? – spytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Kim ja..
KIM! – zawołał ktoś za nami. To był Jerry. – CHODŹ! Zostałaś królową balu!
- Jack muszę iść! – powiedziałam szybko.
- Nie tym razem!- Odpowiedział spoglądając mi głęboko w oczy. Przyciągnął mnie do siebie, a nasze usta się zetknęły. Czułam się jak w siódmym niebie!  Ten pocałunek mógł się nigdy nie kończyć. Jack jednak przerwał tą piękną chwilę.
- No to teraz idziemy po twoją  koronę! – krzyknął uśmiechnięty patrząc na moją rozkojarzoną twarz. Ponownie chwycił moją dłoń i pobiegliśmy do Sali. Po wejściu każdy wzrok był skierowany na nas.
- KIM CRAWFORD? – powiedział do mikrofonu dyrektor.
Reflektory rozjaśniały moją twarz kierującą się ku scenie. Na mojej głowie położono koronę. Wystarczy poczekać teraz na króla.
- Tegorocznym królem Balu Zimowego zostaje… JACK BREWER! Zapraszamy! – To wszystko było jak ze snu. Jack mnie pocałował, a teraz stoi koło mnie jako król balu. – Teraz zapraszamy naszą królewską parę do zatańczenia wspólnego tańca. Jack wystawił swą dłoń i poprowadził mnie na parkiet. W tle rozbrzmiewała wolna muzyka. Teraz liczyliśmy się tylko my. Kołysaliśmy się w rytm piosenki i pomyślałam, że teraz mu to powiem.
- Jack! Chcę żebyś wiedział, że czuję to samo.
 Uśmiechnął się i odparł delikatnym pocałunkiem.
________________________________________________________
Myślałam, że wyjdzie mi lepiej ten rozdział ale chciałam koniecznie wstawić go dzisiaj :) Chcę Wam życzyć Wesołych, spokojnych świąt. Super prezentów pod choinką i dużo radości! Zapraszam do komentowania :3

piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział 13 cz.2


Jack spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął zbliżać swoje usta do moich. Brakowało milimetra by nastąpił pocałunek.
-DZIECIAKI!- Krzyknął ktoś za nami- Wy się pochorujecie!- dodała ta osoba. Jack szybko wstał i dopiero teraz ujrzałam twarz nieznajomej. To była jakaś babcia. Widać, że typowy „moher”. Ma niezłe wyczucie.
- Wy w ogóle nie szanujecie swojego zdrowia! – zaczęła wygłaszać przemowę o tym. Ukradkiem spoglądałam na Jacka. Widać, że był lekko wkurzony zaistniałą sytuacją. Wykład się nie kończył. Na szczęście zadzwonił telefon. Ciężko było, ale udało nam się wymigać od dalszej części pouczania. Jack zapewnił, że mnie odprowadzi. Po drodze Jack nie wspomniał ani razu o tym co prawie zdarzyło się w zaspie. Babcia zepsuła wszystko. Niebawem byliśmy już pod domem. Przytuliłam Jacka na pożegnanie i pobiegłam do mamy, która czekała na mnie przed domem.
- Hej Mamo! Czemu czekasz na mrozie?
-Wyglądacie jak ja i tata, kiedy byliśmy mali… - powiedziała Mama uśmiechając się do mnie.
- Ale kto? Ja i Jack? – spytałam z niedowierzaniem.
- Tak! Pasujecie do siebie! – odpowiedziała z przekonaniem.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Mama popatrzyła na mnie jeszcze raz z uśmiechem na twarzy i szybko powiedziała:
- Jedziemy!
- Ale gdzie?
-Po rzeczy do paczki! – krzyknęła i ruszyła do auta. Przez te wszystkie wydarzenia zapomniałam o tym. Pojechałyśmy do pobliskiej galerii. Po wejściu do środka ujrzałam pięknie ozdobioną choinkę. Właściciele się postarali w tym roku. Wszystko było pięknie wystrojone. Z sufitu zwisały bombki zawieszone na specjalnych wstążeczkach, a każde wejście do sklepu było ozdobione gałązkami i różnymi ozdobami. Zaczęłyśmy wielkie poszukiwania. Po znalezieniu prezentów dla rodziców wpadłyśmy na pomysł co kupić małej Penny. Kupiłyśmy jej piękną lalkę i małą niespodziankę. Po powrocie do domu wszystko zapakowałam i poszłam do skrzynki by wysłać prezenty z życzeniami od nas. O wszystkim opowiedziałam Grace. Następne dni minęły bardzo szybko! Otrzymałyśmy odpowiedź od rodziny dziewczynki. Bardzo im się spodobał prezent. Napisali, że to będą najlepsze święta w ich życiu. Dołączyli własnoręczne kartki z życzeniami i pyszne ciasteczka domowej roboty. W szkole przygotowywaliśmy dekoracje na bal i wspólne wigilie klasowe.  Nim się spostrzegłam był 21 grudnia. Dzień balu…
______________________________________________________
Przepraszam, że nie połączyłam Kicka ale czekam na specjalny moment <3 Wkrótce następny rozdział :* Czekam na komentarze! ;3

środa, 12 grudnia 2012

Rozdział 13 cz. 1


Obudziłam się wczesnym rankiem. Była sobota więc miałam dużo czasu by wypełnić dzisiejszą misję. Wzięłam czyste ubrania i udałam się do łazienki by wziąć prysznic. Wychodząc zauważyłam , że w nocy spadł śnieg. Idealne rozpoczęcie grudnia. Zeszłam na dół by zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie tosty z serem i wróciłam do pokoju by przemyśleć dzisiejszą „misję”. Czyje marzenie mogę spełnić? Wszyscy przyjaciele są szczęśliwi. Weszłam na stronę by sprawdzić szczegóły zadania. Wczytałam się w szczegóły i już wiedziałam co robić. W dzisiejszych postanowieniach trzeba było pomóc spełnić marzenie kogoś w potrzebie. Polecono parę stron na, których można było znaleźć „Listy do mikołaja” od osób potrzebujących. Na jednej z nich była zakładka „Listy Wzruszające”. Był tam list od małej dziewczynki. Miała na imię Penny. Miała 8 lat. Jej mama jest chora na białaczkę, a jej tata nie może znaleźć dobrze płatnej pracy i mają bardzo mało pieniędzy. Napisała, że w tym roku na święta chciałaby żeby jej mama i tata dostali swoje wymarzone prezenty zamiast niej. Mama bardzo chciałaby dostać ciepły sweter i pantofle, a tata nieprzemakające buty na zimę. Dziewczynka chcę by były to wyjątkowe i piękne święta dla jej rodziców. Po przeczytaniu tego listu o mało się nie popłakałam. Zeszłam z laptopem na dół do mamy i zapytałam czy możemy przygotować paczkę dla tej rodziny. Sama niemalże się wzruszyła. Zgodziła się i powiedziała, że po południu kupimy i przygotujemy prezent dla rodziny. Więc miałam czas by spotkać się z przyjaciółmi. Zadzwoniłam do Grace i zapytałam czy da radę się spotkać. Niestety jest zajęta. Milton? Tak samo. Eddie? Jerry? Julia? Cheerleaderki? Ktokolwiek? Wszyscy zajęci. W moim telefonie został tylko jeden numer. Należał on do Jacka. Wybrałam zieloną słuchawkę i czekałam aż odbierze.
- Halo?
- Halo? No hej Jack
- Hej, hej. Co robisz?
- Właśnie chciałam cię zapytać o to samo. Chcesz się może przejść?
-Pewnie! Będę po ciebie za 20 minut.
Rozłączył się. Miałam chwilę by jeszcze raz się ogarnąć. Przeczesałam dokładnie włosy i ubrałam dodatkowy, ciepły sweter. Po 15 minutach byłam prawie gotowa. Wystarczyło jeszcze ubrać buty i rękawiczki. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Ubrałam szybko ostatnie dodatki  i ruszyłam do drzwi.
- Hej Kim. Ładnie wyglądasz. Idziemy?
- Hej! Dzięki ty też. Chodź!
Szliśmy wzdłuż polnej uliczki zasypanej śniegiem. Rozmawialiśmy o wszystkim co nam ślina przyniosła na język. Po jakiś 20 minutach spaceru dostaliśmy głupawki. Ludzie, którzy przechodzili koło nas śmiali się razem z nami lub z nas. Nieważne. Ja się śmiałam, Jack się śmiał i tak było dobrze. Po drodze zauważyliśmy wielką zaspę. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć , Jack spojrzał na mnie z złowieszczym uśmieszkiem i po chwili już leżałam cała w śniegu. Nie dałam za wygraną i wyciągnęłam rękę do przyjaciela by mi pomógł. Jack już miał mnie podnieść ale zaraz leżał koło mnie. Bawiliśmy się w zaspie jak małe dzieci. Rzucaliśmy i tarzaliśmy się aż w końcu wylądowałam na Jacku. Nasze twarze dzieliło dosłownie parę centymetrów. Jack spojrzał mi w głęboko w oczy i zaczął zbliżać swoje usta do moich…
__________________________________________________________________
No i jest ;D. Rozdział będzie się dzielił na 2 części ;3. Druga już niebawem a teraz zapraszam do komentowania pierwszej xd ;)

niedziela, 9 grudnia 2012

Rozdział 12


- Dlaczego ? Czemu coś przede mną ukrywasz ?
- Kim ja…
-DRYYŃ ! – Po okolicy rozległ się dzwonek mojego telefonu .
- Poczekaj chwilę  - Powiedziałam szybko do Jacka – Halo ?
- KIM CRAWFORD  ?! Miałaś iść tylko odprowadzić kawałek Grace, a nie ma cię już ponad pół godziny ! Już do domu !
Odłożyłam telefon i popatrzyłam na Jacka . Wyglądał na zrezygnowanego . Bardzo chciałam wiedzieć co chciał mi powiedzieć . Ale teraz to nie jest odpowiednia chwila … Powiedziałam mu to a on mimo ukrytego żalu zrozumiał i powiedział z fałszywym uśmieszkiem żebym się pośpieszyła bo będę miała jeszcze większe kłopoty . Pożegnałam go szybko i pobiegłam do domu . W drzwiach czekała na mnie zdenerwowana mama.
- Kim ! Gdzie ty byłaś ?!
- Odprowadziłam Grace i tak się złożyło , że spotkałam Jacka …
- Coś często was razem widuję .. Czy wy się spotykacie ?
- NIE ! – Krzyknęłam do mamy lekko się czerwieniąc – Jack to tylko przyjaciel !
- No dobrze … Obiad masz w mikrofalówce , ponieważ już wystygł ..
- Okej.
Ruszyłam do kuchni i pośpiesznie zjadłam obiad . Po włożeniu talerza do zmywarki pobiegłam do pokoju . Postanowiłam poprzeglądać co nowego w Internecie . Na jednej ze stron znalazłam listę rzeczy by święta były piękniejsze niż kiedykolwiek . Miała dość fajne zadania . Wydrukowałam ją i powiesiłam na tablicy korkowej która wisiała nad biurkiem . No to zaczynamy wypełniać ! …

24 LISTOPADA – Dzień pisania listu do mikołaja
Wyjęłam kartkę i długopis . Zaczęłam pisać wszystkie rzeczy , które chciałabym dostać w tym roku na święta … Zajęło mi to około 20 minut . Napisałam do Grace żeby napisała mi swoją listę i się wymienimy .

25 LISTOPADA – Dzień Gry Last Christmas
Wracałam ze szkoły i weszłam na stronę by sprawdzić szczegóły dzisiejszego zadania . Gra polegała na tym by wypisać wszystkie rzeczy , które denerwują nas w święta , a gdy usłyszymy piosenkę Last Christmas lub spotka nas jedna z wcześniej wypisanych rzeczy wypełnić jedno z trzech zadań . 1. Kliknąć na brzuszek pajacyka . 2. Odłożyć 2 złote na szczytny cel . 3. Powiedzieć komuś szczery komplement w 15 minut . Całkiem łatwe . Następnego dnia większość klasy usłyszało ode mnie szczere komplementy , ponieważ Grace co chwilę śpiewała w kółko tą piosenkę .

26 LISTOPADA – Dzień Pomysłów Na Prezenty
To zadanie wypełniłam już wcześniej ale dzisiaj wypełniłam lukę przy Jacku …

27 LISTOPADA – Dzień Radykalnej Zmiany Wyglądu
To zadanie było dla mnie wyzwaniem .. Nie odważyłam się zrobić niczego z włosami ale kupiłam nowe buty.

28 LISTOPADA – Dzień Świątecznego Zdjęcia
Zdjęcia wyszły super . Na Facebooku bardzo się spodobały.

29 LISTOPADA – Dzień Grzania Nóg W Gorącej Wodzie I Popijania Ciepłego Kakao Z Piankami
O tak ! To zadanie wypełniłam na 6+.

30 LISTOPADA – Dzień Zainteresowania Tradycją
Dowiedziałam się dzisiaj bardzo dużo na temat Świąt Bożego Narodzenia i na pewno wykorzystam tą wiedzę..

01 GRUDNIA – Dzień Spełnienia Czyjegoś Marzenia
Coś tak czuję , że ten dzień będzie inny niż wszystkie … 
________________________________________________________________
Przepraszam , że tak długo nie dodawałam ale nie miałam czasu ;( Za niedługo pojawi się nowy :)