Jack spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął zbliżać swoje usta
do moich. Brakowało milimetra by nastąpił pocałunek.
-DZIECIAKI!- Krzyknął ktoś za nami- Wy się pochorujecie!- dodała
ta osoba. Jack szybko wstał i dopiero teraz ujrzałam twarz nieznajomej. To była
jakaś babcia. Widać, że typowy „moher”. Ma niezłe wyczucie.
- Wy w ogóle nie szanujecie swojego zdrowia! – zaczęła wygłaszać
przemowę o tym. Ukradkiem spoglądałam na Jacka. Widać, że był lekko wkurzony
zaistniałą sytuacją. Wykład się nie kończył. Na szczęście zadzwonił telefon. Ciężko
było, ale udało nam się wymigać od dalszej części pouczania. Jack zapewnił, że
mnie odprowadzi. Po drodze Jack nie wspomniał ani razu o tym co prawie zdarzyło
się w zaspie. Babcia zepsuła wszystko. Niebawem byliśmy już pod domem.
Przytuliłam Jacka na pożegnanie i pobiegłam do mamy, która czekała na mnie
przed domem.
- Hej Mamo! Czemu czekasz na mrozie?
-Wyglądacie jak ja i tata, kiedy byliśmy mali… - powiedziała
Mama uśmiechając się do mnie.
- Ale kto? Ja i Jack? – spytałam z niedowierzaniem.
- Tak! Pasujecie do siebie! – odpowiedziała z przekonaniem.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Mama popatrzyła na mnie
jeszcze raz z uśmiechem na twarzy i szybko powiedziała:
- Jedziemy!
- Ale gdzie?
-Po rzeczy do paczki! – krzyknęła i ruszyła do auta. Przez
te wszystkie wydarzenia zapomniałam o tym. Pojechałyśmy do pobliskiej galerii.
Po wejściu do środka ujrzałam pięknie ozdobioną choinkę. Właściciele się
postarali w tym roku. Wszystko było pięknie wystrojone. Z sufitu zwisały bombki
zawieszone na specjalnych wstążeczkach, a każde wejście do sklepu było
ozdobione gałązkami i różnymi ozdobami. Zaczęłyśmy wielkie poszukiwania. Po
znalezieniu prezentów dla rodziców wpadłyśmy na pomysł co kupić małej Penny.
Kupiłyśmy jej piękną lalkę i małą niespodziankę. Po powrocie do domu wszystko
zapakowałam i poszłam do skrzynki by wysłać prezenty z życzeniami od nas. O wszystkim
opowiedziałam Grace. Następne dni minęły bardzo szybko! Otrzymałyśmy odpowiedź
od rodziny dziewczynki. Bardzo im się spodobał prezent. Napisali, że to będą
najlepsze święta w ich życiu. Dołączyli własnoręczne kartki z życzeniami i
pyszne ciasteczka domowej roboty. W szkole przygotowywaliśmy dekoracje na bal i
wspólne wigilie klasowe. Nim się
spostrzegłam był 21 grudnia. Dzień balu…
______________________________________________________
Przepraszam, że nie połączyłam Kicka ale czekam na specjalny moment <3 Wkrótce następny rozdział :* Czekam na komentarze! ;3
Piękny!<3 Cudny! Czekam na next! <3333333333 Aaaaaa! ;3 Czekam na kolejny!<3
OdpowiedzUsuń