Rozdział dedykuję C.Howard, Alexandrze a także wszystkim czytelniczkom <3!
_____________________________________________________
Dziś jest ten
dzień. Dzień balu. Obudziłam się wczesnym rankiem i zaczęłam przygotowywać się
do wigilii klasowej. Miałam na nią przygotowaną śliczną, elegancką sukienkę.
Poszłam do łazienki by przygotować fryzurę i makijaż. Pokręciłam lekko włosy, a
oczy przejechałam eyelinerem. Po około 20 minutach byłam gotowa do wyjścia. Spojrzałam jeszcze raz na swoje
odbicie i ruszyłam na szkolny autobus. Na miejscu czekali na mnie przyjaciele.
Grace podbiegła do mnie i skomentowała mój strój.
- Ślicznie
wyglądasz! – krzyknęła, a przyjaciele z dojo przytaknęli.
- Dziękuję! Wy też!
Po korytarzach
rozległ się dźwięk ostatniego dzwonka. Czas się udać do klas. Na miejscu
czekały na nas pięknie wystrojone stoły, pokryte masą jedzenia. Wychowawczyni
powiedziała parę słów i zaczęliśmy dzielić się opłatkami. Pierwsze życzenia
rozpoczęłam od Grace. Życzyłam jej tego co najlepsze. Potem był Milton, Eddie,
Jerry a na końcu Jack. Podszedł do mnie i powiedział:
- Kim, Kim, Kim…
Życzę ci dużo zdrowia, szczęścia, dobrych ocen, udanego sylwestra, wymarzonego
chłopaka…- wypowiadając ostatnie słowo spojrzał mi głęboko w oczy. Chciałam mu
bardzo powiedzieć, że to on nim jest. Moglibyśmy tak wpatrywać się w siebie
wieki, ale Pani kazała już zasiąść do posiłku. Złożyłam pośpiesznie życzenia
Jackowi i go przytuliłam. Czułam się cudownie w jego ramionach. Pani jeszcze
raz krzyknęła i musieliśmy się od siebie oderwać. Siedziałam koło Grace i
Jacka. Na to spotkanie wraz z rodzicami przygotowaliśmy 12 różnych potraw. Czas
minął dość szybko, a wigilia klasowa się kończyła. Wychowawczyni życzyła nam
wesołych i spokojnych świąt. Zabraliśmy swoje rzeczy i poszliśmy na autobus. Po
wejściu usiadłam koło moich przyjaciół. W drodze do domu omawialiśmy szczegóły
balu. Grace zagwarantowała, że przyjdzie do mnie 2 godziny przed i razem się
przyszykujemy. Jack i Jerry przyjdą po
nas a Eddie i Milton po Julie i Caroline- wybrankę Eddiego. Po wejściu do domu
poszłam zmyć makijaż i zmienić fryzurę. W drodze do łazienki otworzyłam szafę i
przyglądnęłam się mojej sukience na wieczór. Była cudowna. Przyłożyłam wieszak
do ciała spoglądając na w lustro. W głowie miałam już fryzurę i makijaż
pasujący do tego stroju. Przebrałam się w coś luźnego, zmyłam makijaż i umyłam
włosy. Za godzinę przyjdzie Grace. Ogarnęłam trochę w pokoju i włączyłam
laptopa. Na facebooku były tylko wczesne świąteczne życzenia. Usłyszałam
dzwonek do drzwi. Jak zawsze przyjaciółka przyszła 30 minut przed wyznaczoną
godziną. Poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęły się przygotowania. Opowiedziałam
jej jaki wyobraziłam sobie makijaż a ona szybko go odtworzyła. Był idealny.
Wysłuchałam jej prośby i pomalowałam ją najlepiej jak umiałam. Obydwie byłyśmy
bardzo zadowolone ze swojej pracy. Ułożyłyśmy sobie nawzajem włosy i szybko się
przebrałyśmy. Zostało nam 5 minut na ostatnie poprawki. Usłyszałam dźwięk
zamykanych drzwi od samochodu. Wyjrzałyśmy przez okno i zobaczyłyśmy piękną
limuzynę a koło niej, naszych dzisiejszych partnerów. Ujrzeli nas i szybko
skierowali się do drzwi wejściowych. Zbiegłam na dół i otworzyłam im. Gdy
weszli do środka, usłyszałam z Grace jednogłośne „WOW”. Jack podszedł do mnie i
wręczył mi bukiecik idealnie pasujący do sukienki. Chłopcy wyciągnęli ręce i
poprowadzili nas do limuzyny. Czułyśmy się jak gwiazdy! Wnętrze limuzyny było
tak samo piękne jak z zewnątrz. Szkoła była ozdobiona lampkami a nad
wejściowymi drzwiami wisiał napis: „Bal Zimowy 2012”. Po wejściu do środka
dostałam szoku. Jeszcze kilka godzin temu to była nudna szkoła a teraz wszystko
było ozdobione lampkami i łańcuchami. W Sali, w której odbywał się bal było
masę choinek. Na środku była postawiona platforma, na której stał zespół. Jack
oprowadził mnie do stołu gdzie siedzieli wszyscy przyjaciele. Muzyka grała tak
głośno, że prawie nie słyszałam własnych myśli. Zaczęła się dość fajna
piosenka. Od razu wybiegłam z Jackiem na parkiet. Moje ruchy taneczne nie są
zbyt dobre. Jack wpatrywał się we mnie i
wreszcie krzyknął:
- Kim możemy
pogadać?
- CO?! Nic nie
słyszę
- KIM! MUSZĘ Z TOBĄ
POGADAĆ!
- Jack! Ja cię nie
słyszę!
Chłopak chwycił
mnie za rękę i wyprowadził z Sali.
Staliśmy sami na dziedzińcu.
-Co się stało ? –
spytałam patrząc mu prosto w oczy.
- Kim ja..
KIM! – zawołał ktoś
za nami. To był Jerry. – CHODŹ! Zostałaś królową balu!
- Jack muszę iść! –
powiedziałam szybko.
- Nie tym razem!-
Odpowiedział spoglądając mi głęboko w oczy. Przyciągnął mnie do siebie, a nasze
usta się zetknęły. Czułam się jak w siódmym niebie! Ten pocałunek mógł się nigdy nie kończyć. Jack
jednak przerwał tą piękną chwilę.
- No to teraz
idziemy po twoją koronę! – krzyknął
uśmiechnięty patrząc na moją rozkojarzoną twarz. Ponownie chwycił moją dłoń i
pobiegliśmy do Sali. Po wejściu każdy wzrok był skierowany na nas.
- KIM CRAWFORD? – powiedział
do mikrofonu dyrektor.
Reflektory
rozjaśniały moją twarz kierującą się ku scenie. Na mojej głowie położono
koronę. Wystarczy poczekać teraz na króla.
- Tegorocznym
królem Balu Zimowego zostaje… JACK BREWER! Zapraszamy! – To wszystko było jak
ze snu. Jack mnie pocałował, a teraz stoi koło mnie jako król balu. – Teraz zapraszamy
naszą królewską parę do zatańczenia wspólnego tańca. Jack wystawił swą dłoń i
poprowadził mnie na parkiet. W tle rozbrzmiewała wolna muzyka. Teraz liczyliśmy
się tylko my. Kołysaliśmy się w rytm piosenki i pomyślałam, że teraz mu to
powiem.
- Jack! Chcę żebyś
wiedział, że czuję to samo.
Uśmiechnął się i odparł delikatnym pocałunkiem.
________________________________________________________
Myślałam, że wyjdzie mi lepiej ten rozdział ale chciałam koniecznie wstawić go dzisiaj :) Chcę Wam życzyć Wesołych, spokojnych świąt. Super prezentów pod choinką i dużo radości! Zapraszam do komentowania :3
ZAJEBISTY! Genialny, normalnie nie mogę sie doczekać na next. I powiem Ci, ze wyszedł bosko. :*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że kom dopiero dziś, ale ...Pasterka, a potem nie miałam czasu ..;/
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Tym rozdziałem mnie powaliłaś! Jest na prawdę przepiękny! <3333 Po prostu! Brak słów <33 Awesome :D<3 Cudny ;3 ''Nie tym razem" ;D Kocham te jego słowa <33 Huehuehue ;3 Czekam na next!:*
Genialny ! :D Czekałam 14 rozdziałów na tą chwilę :D:* W końcu Jack i Kim się zeszli :D Czekam na nowy :D:*
OdpowiedzUsuńMasz nominacje odemnie w Libster Award, szczegóły:http://brody-und-kim-historia.blog.pl/
OdpowiedzUsuńSorrka że dopiero dziś dodałam komentarz, ale dziś przeczytałam twojego bloga. Powiem ci że denerwowałam się strasznie, jak cały czas im coś przerywało ! Nareszcie się pocałowali! NARESZCIEE!!! Jakby teraz się nie udało to bym chyba pozabijała wszytko i wszystkich z otoczenia! Przeczytałam twój blog dzisiaj i powiem ci że to najlepsza rzecz jaką zrobiłam w życiu! Jesteś zajebista i booosko piszesz! nie moge się doczekać kolejnego! Oni nareszcie się pocałowali! Bogu dzięki! Jesteś genialna. A już jestem od twojego bloga uzależniona ;D Mam nadzieję że dodasz szybko kolejny rozdział. Czekam...
OdpowiedzUsuńMaja Maj :*
n i e m a s ł ó w
OdpowiedzUsuńwyszedł ci bardzo fajnie :)