Obudziłam się wczesnym rankiem. Była sobota więc miałam dużo
czasu by wypełnić dzisiejszą misję. Wzięłam czyste ubrania i udałam się do
łazienki by wziąć prysznic. Wychodząc zauważyłam , że w nocy spadł śnieg.
Idealne rozpoczęcie grudnia. Zeszłam na dół by zjeść śniadanie. Zrobiłam sobie
tosty z serem i wróciłam do pokoju by przemyśleć dzisiejszą „misję”. Czyje
marzenie mogę spełnić? Wszyscy przyjaciele są szczęśliwi. Weszłam na stronę by
sprawdzić szczegóły zadania. Wczytałam się w szczegóły i już wiedziałam co
robić. W dzisiejszych postanowieniach trzeba było pomóc spełnić marzenie kogoś
w potrzebie. Polecono parę stron na, których można było znaleźć „Listy do
mikołaja” od osób potrzebujących. Na jednej z nich była zakładka „Listy Wzruszające”.
Był tam list od małej dziewczynki. Miała na imię Penny. Miała 8 lat. Jej mama
jest chora na białaczkę, a jej tata nie może znaleźć dobrze płatnej pracy i
mają bardzo mało pieniędzy. Napisała, że w tym roku na święta chciałaby żeby
jej mama i tata dostali swoje wymarzone prezenty zamiast niej. Mama bardzo
chciałaby dostać ciepły sweter i pantofle, a tata nieprzemakające buty na zimę.
Dziewczynka chcę by były to wyjątkowe i piękne święta dla jej rodziców. Po
przeczytaniu tego listu o mało się nie popłakałam. Zeszłam z laptopem na dół do
mamy i zapytałam czy możemy przygotować paczkę dla tej rodziny. Sama niemalże
się wzruszyła. Zgodziła się i powiedziała, że po południu kupimy i przygotujemy
prezent dla rodziny. Więc miałam czas by spotkać się z przyjaciółmi.
Zadzwoniłam do Grace i zapytałam czy da radę się spotkać. Niestety jest zajęta.
Milton? Tak samo. Eddie? Jerry? Julia? Cheerleaderki? Ktokolwiek? Wszyscy
zajęci. W moim telefonie został tylko jeden numer. Należał on do Jacka.
Wybrałam zieloną słuchawkę i czekałam aż odbierze.
- Halo?
- Halo? No hej Jack
- Hej, hej. Co robisz?
- Właśnie chciałam cię zapytać o to samo. Chcesz się może
przejść?
-Pewnie! Będę po ciebie za 20 minut.
Rozłączył się. Miałam chwilę by jeszcze raz się ogarnąć.
Przeczesałam dokładnie włosy i ubrałam dodatkowy, ciepły sweter. Po 15 minutach
byłam prawie gotowa. Wystarczyło jeszcze ubrać buty i rękawiczki. Zadzwonił
dzwonek do drzwi. Ubrałam szybko ostatnie dodatki i ruszyłam do drzwi.
- Hej Kim. Ładnie wyglądasz. Idziemy?
- Hej! Dzięki ty też. Chodź!
Szliśmy wzdłuż polnej uliczki zasypanej śniegiem.
Rozmawialiśmy o wszystkim co nam ślina przyniosła na język. Po jakiś 20
minutach spaceru dostaliśmy głupawki. Ludzie, którzy przechodzili koło nas
śmiali się razem z nami lub z nas. Nieważne. Ja się śmiałam, Jack się śmiał i
tak było dobrze. Po drodze zauważyliśmy wielką zaspę. Zanim zdążyłam cokolwiek
powiedzieć , Jack spojrzał na mnie z złowieszczym uśmieszkiem i po chwili już
leżałam cała w śniegu. Nie dałam za wygraną i wyciągnęłam rękę do przyjaciela
by mi pomógł. Jack już miał mnie podnieść ale zaraz leżał koło mnie. Bawiliśmy
się w zaspie jak małe dzieci. Rzucaliśmy i tarzaliśmy się aż w końcu
wylądowałam na Jacku. Nasze twarze dzieliło dosłownie parę centymetrów. Jack
spojrzał mi w głęboko w oczy i zaczął zbliżać swoje usta do moich…
__________________________________________________________________
No i jest ;D. Rozdział będzie się dzielił na 2 części ;3. Druga już niebawem a teraz zapraszam do komentowania pierwszej xd ;)
JEJ! :O Ciekaweee .. :D Kim go pocałuje czy on ją?:D Hahah ^^ A wymyśliłaś z tym dzieckiem! Sama się prawie wzruszyłam! :O hahah :D :** Genialny rozdział! <3 Love you!<3
OdpowiedzUsuńWes oni maja sie pocalowac dlugo juz na to czekam plisss rozdzial wspaniały a z ta listą to ach juz nie bede pisala :)
OdpowiedzUsuńhahaha ! :D
OdpowiedzUsuńCzemu w tym momencie ?? :(
Nie lubie tego ! :D Ale zawsze jestem ciekawa co dalej ;P
Piszesz po prostu meeegaa <33
K.C :* Czekam na next.
Olivia :)
Wow ciekawe co sie stanie? ^^ hihi pisz dalej plose :)
OdpowiedzUsuń