poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 16


-Mamo! Czy ty nas podglądałaś?!
-Mówiłam ci kiedyś, że strasznie przypominacie mi mnie i tatę?
-Kiedyś o tym wspominałaś…
-No właśnie. Za każdym razem kiedy na was spoglądam, widzę mnie i tatę jako 16-latków. Nasze zakłopotanie, gdy spoglądaliśmy na splecione ręce par chodzących wokół nas. Każde mrowienie ust przy najdelikatniejszym pocałunku i wszystkie spędzone razem chwile. Odkąd tata wyjechał Japonii nie czułam niczego podobnego, jak wtedy gdy Was widzę. Wtedy wszystkie wspomnienia i uczucia powracają. Bardzo tęsknie za twoim tatą…
-Mamo. Ja też za nim bardzo tęsknie! Nie jesteś sama! Masz jeszcze mnie i Rose!- przytuliłam mocno mamę.
Wysłuchując tych wszystkich wyznań mamy, naprawdę czułam znaczące podobieństwo pomiędzy nami. Ja i Jack przeżywamy to samo mijając pary, a każdy pocałunek wywołuję u mnie mrowienie ust. Bardzo się cieszę, że spotkałam kogoś takiego w moim życiu. Poszłam do swojego pokoju i rozłożyłam się na swoim wielkim łóżku. Zamknęłam oczy, a przede mną pojawiło się wspomnienie. Było to pierwsze nasze spotkanie. Stołówka. Upuszczone jabłko. Walka „Czarnych Smoków” z Jackiem. Pierwsza rozmowa. Gdyby nie on, nigdy nie poznałabym się na Ty’u i nie odeszłabym od nich. Dojo Wasabiego zostałoby zamknięte, ponieważ nie zdobyliby dwóch pasów. Milton nigdy nie odważyłby się zagadać do Julii, a ja nie zakochałabym się. Potem pojawiały się inne wspomnienia, które sprawiły, że usnęłam. Obudził mnie dźwięk telefonu.
-Halo?- powiedziałam lekko zaspanym głosem.
-Halo? Kim?- powiedział Jack.
-Tak? Coś się stało?
-Chciałem cię zapytać czy wybierasz się na dzisiejszy trening do dojo. Podobno Jerry coś dla nas przygotował.
-Jasne. A która jest godzina?
-Już 16:00! Wpaść po ciebie?
16:00?! Ile ja spałam?! Odpowiedziałam szybko Jackowi, że nie ma sprawy i zerwałam się z łóżka. Przyjrzałam się moim mocną rozczochranym włosom i szybko przywróciłam je do porządku. Szybko spakowałam strój do torby i pobiegłam na dół ubrać buty. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam i wybiegłam z domu chwytając Jacka za rękę.
-Zaraz się spóźnimy!- krzyknęłam do Jacka nadal biegnąc.
-Spokojnie Kim.- odpowiedział opanowanie Jack-Nie zauważą.
Po tym delikatnie pocałował mnie w usta i zaprowadził do dojo. Gdzie czekała na nas niespodzianka…
_________________________________________________________
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam nic. Bardzo ciężko teraz u mnie z weną i z czasem. Dopiero teraz znalazłam chwilę, ponieważ już bardzo prosiliście bym coś dodała. Rozdział dedykuję AleXandrze i C.Maslow. To one najbardziej chciały tego rozdziału ;) Za niedługo postaram się dodać nowy.

7 komentarzy:

  1. Wow..Jaka niespodzianka..? Pisz szybko kolejny, bo teraz cały czas bede o tym myśleć..!! KOCHAM..:** <3 ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. huehuehue xd dodałaś wreszcie ! BOSKI *.*
    Co to za niespodzianka ? ;>
    Pisz szybko <3333

    OdpowiedzUsuń
  3. o nie co to to nie :D Ja też bardzo chciałam tego/ten (słaba z polaka jestem) rozdziału :D I cieszę się że w końcu dodałas :D Dawaj szybko kolejny :*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Osz jaka to niespodzianka , hęęę?;> Rozdział wspaniały,a te wspomnienia mamy są genialne!! ;3 Żeś to wymyśliła! :3 Bardzo mi się podobają rozdziały, bo są ta... Jakby to powiedzieć...POUKŁADANE! O xD Świetnie piszesz i dobrze zrobiłam nakłaniając Cię wtedy do założenia bloga ! <333 KC! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj nowy . Ja chcę nowy . ! Już ...
    Kurczaczki to jet takie śliczne . Hmm .
    Dodaj nowy Pliss . Bo ja tu będe płakać . <3

    OdpowiedzUsuń
  6. JEŚLI NIE DASZ TO TO TO NIE WIEM CO CI ZROBIĘ Ale zrobię ty kobieto masz talent nie to co ja

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział powala zajebistością! Jak można być tak wspaniałą :O ? Kocham Cię i Twojego bloga. Odwiedź http://kim-jack-love-story.blogspot.com/ Dzięki :***

    OdpowiedzUsuń